sobota, 7 lipca 2012

1 rozdział


Miłego czytania :

W moim życiu każdy dzień jest taki sam. Wstaje rano, ogarnę się, wychodzę do pracy,wracam idę spać i tak każdego dnia.ubrana byłam w szara bluzę z myszka miki bo nie była z byt ciepła ale zawsze tak było na początku wakacji, do tego czarne leginsy i białe trampki moje długie włosy miałam upięte w koka, a na ramieniu miałam zawieszaną moja torbę. Szłam ulicami Londynu  pracuje dość daleko od domu ale lubię się przejść a nie tracić pieniądze na autobusy.Na 7 miałam tam być a droga zajmuje mi koło 45 min. Byłam już w połowie drogi szłam przez park, rozglądałam się uwagę przykuła mi pewna 
staruszka siedziała na ławce i karmiła gołębie.Wyglądała na bardzo starą.Nagle kobieta odwróciła wzrok od gołębi i spojrzała na mnie.Zaczęła wykonywać ruch ręką żebym do niej podeszła, zrobiłam to.
-siadaj dziecko-wskazała mi miejsce obok siebie
-o co chodzi coś się stało?- zapytałam bo nie znałam tej kobiety nie wiedziałam czego chce
-Myślisz pewnie czego chce to babcia.Nie bój się, wyglądasz na bardzo miłą bardzo przypominasz mi mnie a młodości.Miałam bardzo trudno w życiu,miałam rodziców ani przyjaciół ale któregoś dnia spotkałam pewnego chłopaka.Achhh a co to była z chłopak przystojny, opiekuńczy i naprawdę mnie kocham tak samo jak ja jego.Byliśmy za sobą bardzo długo ale pewnego dnia go straciłam.Pokuciliśmy się a ona wyszedł
i gdzieś pojechał,miał wypadek zginą na miejscu.Nie docierało to do mnie, i od tamtej pory codziennie tu przychodzę i myślę ze któregoś dnia przyjdzie usiądzie obok mnie i będziemy mogli odejść szczęśliwi we dwoje-powiedziała to wstał i odeszła.Przez chwile siedział i myślałam o tym ale nie wiedziałam o co chodzi czy to ma być jakiś znak jakiś ostrzeżenie ale ja nie mam chłopaka.Gdy chciałam wstać i pobiedź
za kobietą nie było jej nigdzie.Próbowałam ją znaleźć ale nic z tego więc ruszyłam w stronę pracy bo już jestem spóźniona ale to nic znaleźć ja dziś otwieram więc nic się nie stanie.W końcu doszłam do małego sklepu znajdował się ona na końcu ulicy.Weszłam wywiesiłam tabliczkę"otwarte" i usiadłam na krześle za ladą po 10 minutach przyszedł mój stały klient pan Rosso, osiemdziesięcioletni staruszek zawsze kupował 
u mnie świerze bułki i dżem truskawkowy.
-Dzień dobry panie Rosso.-przywitałam się ze staruszkiem
-Witaj witaj April jak dzień?-zapytał
-A jakoś dziwnie spotkałam pewną staruszkę w parku zaczęła mi opowiadać o swoim życiu a później gdzieś zniknęła.-opowiedziałam staruszkowi,wstałam i poszłam po dżem i bułki
-Oooo a co ta za pani?Może mnie z nią zapoznasz?-zażartował pan Rosso.Pon Rosso miał kiedyś żonę ale odeszła pół roku temu ale on jakoś się trzyma
-Chętnie ale sama nie wiem kto to.- od powiedziałam wyręczając staruszkowi zakupy a ona wręczył mi pieniądze.
-Szkoda ale jak już się dowiesz to mnie po informuj.Dowidzenia.-powiedział i wyszedł ze sklepu
-dobrze, Dowidzenia!.-krzyknęłam i usiadłam znowu na krzesełku, wyjęłam z torby telefon i książkę "Harry Potter i Komnata Tajemnic". Lubie czytać przygodowe książki ale lubię tez romanse.Przez reszta mojego dnie w pracy nic się nie działo. O 22 zamknęłam sklep i wyszłam i zaczęło padać Deszcz, szłam w stronę domu. Sklep znajdował się na bogatej dzielnicy. Wracałam do domu pieszo nie bałam się że ktoś mnie napadnie albo coś umiem się bronić.Byłam już w parku do domu mi się nie spieszyłowięc usiadłam na tą sama ławkę co dziś rano siedziała staruszka.Myślałam nad słowami które mi powiedziała może to ma być jakiś znak.Mówiła ze nie miała rodziców ja ich mam ale nie takich jakbym chciał chyba nikt nie chciał by mieć rodziców alkoholików ale to o tym ze spotkała że spotkała przystojnego chłopaka to dziwne.Ja w moim życiumiałam tylko jednego ale to stare czasy byłam jeszcze dzieckiem pamiętam tylko że miał na imię Derek i że chodziłam z nim miesiąc ale to takie szczeniackie chodzenie.Może to znak ze najwyższy czas znaleźć kogoś, zakochać się ale nie wiem czy bym potrafiła.myślałam tak i myślałam łzy zaczęły mi spływać po policzkach nawet nie wiem dlaczego ale czułam je chodź padał deszcz.Skuliłam się, schowałam głowę i płakałam.Myślałam co musiała czuć ta kobieta jakbym ja straciła ważną osobę w moim życiu zabiła bym się, tak myślę jestem bardzo wrażliwa.Poczułam ze ktoś siada obok mnie szybko się zerwałam i ujrzałam jakiegoś chłopaka w kapturze.
-Hej-powiedział do mnie patrząc mi w oczy ja szybko wstałam i szłam jak najszybciej.Bałam się ze to jakiś zboczeniec, obejrzałam się i zobaczyłam że biegnie za mną ja tez zaczęłam biec
ale on był szybszy.Wybiegł przede mnie i złapał mnie za ramiona
-Dlaczego uciekasz chciałem tylko porozmawiać nic ci nie zrobię-powiedział uśmiechając się miał bardzo ładny uśmiech miał tez burze loków na głowie.
-O czym chciałeś rozmawiać nawet cie nie znam.-powiedziała,a ona puścił moje ramiona
-Jestem Harry.-powiedział i podał mi dłoń
-April.-powiedziałam i uścisnęłam jego dłoń odsunęłam się i szłam dalej
-Mam nadzieje ze się jeszcze spotkamy ! -Krzyczał ja się tylko obejrzałam i zobaczyłam jak mi macha.
Nie chciałam się z nimi zapoznawać nie lubię nowych znajomości zawsze kończą się kutniami, chodź wyglądał na fajnego chłopaka.

***

Dziękuje za przeczytanie jak będzie 5 komentarzy dodam następny :D
Wstawiałam ankietę : ]

11 komentarzy:

  1. ...jak ja bym chciała spotkać Harego...
    =*

    OdpowiedzUsuń
  2. masz talent do pisania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w tym!!! ;***
    Czekam na dalszą część :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O.o szukałam wlaśnie czegoś takiego! ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. No a teraz dalsza część ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. zaczyna sie bardzo fajnie czekam na kolejne rozdzialy :) powodzenia w pisaniu;) pozdrawiam ~ Nati♥

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny początek. Czekam na następne :D

    OdpowiedzUsuń