wtorek, 4 września 2012

14 rozdział


Sammy miała dzisiaj na sobie jasno różowy sweterek,jasne dżinsy, beżowe botki i tego samego koloru torebkę.Przytuliłyśmy się i zaprosiłam ją do środka.
-Chłopaki mamy gościa!-krzyknęłam a Sammy dziwnie na mnie popatrzyła.Usiadłyśmy na kanapie koło Harry’ego naprzeciwko nas siedział Louis i Niall a Zayn już do nas dochodził.
-To tak-zwróciłam się do Sam-Harry’ego już znasz.To jest Niall- wskazałam na blondyna a on się uśmiechną-to Louis i Zayn i brakuje jeszcze Liam ale jest na randce ze swój dziewczyną-powiedziałam a chłopaki podali jej ręce.Ja przytuliłam się do Harry’ego a on obią mnie ręką.Gdy przyglądałam się jak Sam rozmawia z chłopakami pomyślałam żeby któregoś z nią nie ze swatać.Może Nialla.Ciągle na nią patrzy śmieje się, pasowali by do siebie.Moja przyjaciółka ciągle coś mówiła do blondyna a on zaciekawiony słuchał jej każdego słowa.Może się zakochał, to by była takie słodki.On w ogóle jest słodki, zawsze najlepiej mi się z nim gadało.Musze niedługo się go zapytać co myśli o Sam, od Sam tez muszę się dowiedzieć czy go polubiła.
-Sam chodź pomożesz zrobić coś w kuchni-powiedział wstając
-Ok-wstała i poszła za mną.Wyjęłam miskę z szafki a ona rozpakowała chipsy w między czasie zapytałam ja:
-I co podoba ci się Niall?-zapytał prosto z mostu
-April- krzyknęła a ja się zaśmiałam
-No co tylko pytam.To jak podoba?-dopytywałam
-Jest miły.-powiedziała i poszła znowu do salonu.
-Ja już muszę lecieć-powiedziała żegnają się z chłopakami
-To ja ci odprowadzę- zaproponował Niall a ona kiwnęła głową na tak.może nie będę musiała się wtrącać może sami się zejdąUsiadłam znowu obok Harry’ego który robił coś w telefonie
-Z kim tak piszesz- zapytałam i wyrwałam mu z reki telefon
-Ej oddawaj!-krzyną i próbował mi zabrać swój telefon telefon.
-Czekaj hahahah- zobaczyła ze pisze ze swoja mama to słodki.Uciekłam od niego mi zaczęłam czytać esemesy.
-April no weź-krzykną i próbował mnie złapać
-“Ja tez cie kocham mamo“ Jakie to słodki-przeczytał jedno na głos a chłopaki się zaśmiali.
-To nie mam na ciebie focha!-powiedział i odwrócił się do mnie plecami.Podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu od razu się uśmiechną.
-Nienawidzę cie za to że tak na mnie działasz-powiedział i odwrócił się.Chciał mnie pocałować ale on zabrał mi swój telefon i pobiegł na górę głośno się śmiejąc.
-Już nie żyjesz Styles!-krzyknęłam biegnąc za nim.
Wbiegł do naszego pokoju.Weszłam do niego powili rozglądając się nigdzie go nie było.Nagle poczuła jak ktoś pasuje mnie po biodrach, odwróciłam się i ujrzałam te śliczne zielone oczy.Harry nachylił się by mnie pocwałować uległam.Kocham smak jego ust.
-Harry martwię się?-powiedział przerywając pocałunek-Martwię się o moich rodziców-dokończyłam
-No tak-powiedział przeczesując swoje loki palcami.
-Nawet nie wiem co się z nimi dzieje czy żyją.Wiem że nie byli dobrymi rodzicami ale kocham ich.Chce do nich pojechać.
-Ale pojadę z tobą.
-Harry to moi rodzice.Chce z nimi porozmawiać sam na sam.Może zgodzą się na leczenie.
-To niebezpieczne, jeśli znowu cie zamkną.-usiadł na łóżku
-Poradzę sobie.Jeśli będzie się oś działo zadzwonię do ciebie-usidłam koło niego
-Obiecujesz?-spojrzał na mnie, widać było ze się martwi
-Tak.Pojadę jutro z samego rana.Dobrze?-zapytał przytulając się do niego
-Ale cie zawiozę-powiedział, jak zawsze uparty Styles.
-Hahaha dobrze.-pocałowałam go w policzek.Przez resztę dnia siedzieliśmy w sypialni i oglądaliśmy jakieś filmy.

Następny dzień
Gdy się obudziłam Harry jeszcze spał.Spojrzałam na zegarek była 8.12.
-Wstawaj skarbie-powiedziałam mu do uch a ona się obudził
-Co dzisiaj robimy-zapytał przeciągają się
-Jadę do rodziców.-powiedział wstając z łóżka i podchodząc do szafy.
-A no tak-widział smutek na jego twarz.Podeszła do niego i powiedziałam
  -Ej nic mi nie będzie daje słowo-powiedział i przytuliłam go.Znowu podeszłam do szafy i zaczęłam szuka jakiś ubrań.Wybrałam to :Poszłam
do łazienki się przebrać i wykąpać.Po 30 min była .Harry czekał już na mnie na do,e wzięłam tylko telefon i zeszłam na dół.Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy w stronę mojego starego domu.






***
Rozdział w sumie spoko ale troche krótki xd. 5 komentarzy = 15 rozdział 
Koniec konkursu!Wiem wiem już już dwa dni temu, ale wgl nie miałam kiedy coś napisać.Wiecie Szkoła ;p Więc zwycięzcą została : Natalka Wiech Gratulacje!Natalia przysłała Prace na obie kategorie ; ] Bardzo mi się spodobły. Zachęcam Cię Natalia żebyś założyła swojego bloga, oczywiście jeśle jeszcze tego nie zrobiłaś.A teraz jej prace :

Charakterystyka :

Imię: Nathalie
Nazwisko: Depp
Wzrost: 165 cm
Waga:47 kg
Miejsce urodzenia: Londyn, Wielka Brytania ( ma korzenie Polskie ale jest pochodzenia Brytyjskiego/Angielskiego/Londynskiego)
Data urodzenia: 06.09.1994r.
Wiek:18lat (przepraszam ale nie wiem ktory miesiac i dzien jest w opowiadaniu )
Hobby: Śpiewanie, aktorstwo, granie na gitarze, granie w piłkę nożną, taniec.
Charakter: Jest miła, każdego zaraża dobrą energią , ale jeśli ktoś ją zdenerwuje potrafi być wredna, chamska, beszczelna i arogancka. Jej ojcem jest Johny Depp, więc gra w filmach i jest tak samo dobra w aktorstwie jak jej cała rodzina. Ma wielu przyjaciół ale tylko takich "na chwilę". Jeśli zacznie z kimś dłużej rozmawiać robi się strasznie gadatliwa, ale ludziom to nie przeszkadza, ponieważ jak twierdzą lubią ją słuchać.
Jak pozna April: April pozna dzięki Liamowi bo to on pierwszy ją pozna i przedstawi chłopcom i głównej bohaterce.

Rozdział:

~oczami Nathalie~
Jak zawsze poszłam z moim psem labradorem biszkoptowym o imieniu Abi na spacer do parku. Chociaż szłam wolno to już po 5 min. bylam w parku i mogłam spuścić 4-miesięczną suczkę. Gdy tak siedziałam i bawiłam się telefonem podszedł do mnie ciemny blondyn ubrany w beżowe  spodnie  z obniżonym krokiem i białym T-shirt'cie:
-Cześć mógłbym się dosiąść?-zapytał i uśmiechnął się słodko.
-Hej ,jasne proszę - posłałam mu uroczy uśmiech.
Przez chwilę panowała niezręczna cisza ale chłopak postanowił ją przerwać.
-Mógłbym wiedzieć jak masz na imię?-spytał i się troszeczke speszył
-Jestem Nathalie Depp, a ty?-odpowiedziałam mu i posłałam jeden ze swoich uśmiechów
-Ja jestem Liam Payne.-uśmiechnął się-Przepraszam, że Cię spytam ale chyba gdzieś już Cię widziałem i to imię i nazwisko też już gdzieś słyszałem.
-Hmm.. no nie wiem nie wiem.Wiesz twoje imię i nazwisko też znam i Ciebie też już gdzieś widziałam - zaśmiałam się a chłopak mi zawtórowal
-Wiem!-klasnął w dłonie i uśmiechnął się-Ty jesteś córką John'ego Depp'a.
-haha-uśmiechnęłam się-spostrzegawczy jesteś-zaśmiałam się a on mi zawtórował-ja też wiem z kąd Cię znam.-powiedziałam-Ty jesteś jednym z członków tego przystojnego i utalentowanego zespołu, One Direction-powiedziałam i zaomniałam się ugryść w język.
Gdy wypowiedziałam to ostatnie zdanie Liam zaśmiał się, a ja miałam wrażenie, że robię się czerwona ze wstydu.
~oczami Liama~
Gdy wyowiedziała to ostatnie zdanie bardzo się ucieszyłem może tego nie pokazywałem, ale strasznie podoba mi się Nathalie nie chce tego okazywać od razu bo nie chcę, żeby pomyślała sobie, że jestem jakimś podrywaczem czy kimś innym.
-Wyglądasz słodko jak się czerwienisz-powiedziałem i uśmiechnąłem się.
Dopiero po chwili gdy zorientowałem sie co powiedziałem sam zaczerwieniłem się. A po chwili zaczęliśmy się śmiać.
Chciałem ją zapytać czy nie wyszła by ze mna do Milk Shake City, gdy zauważyłem, że dziewczyna znieruchomiała.
~oczami Nathalie~
Miło rozmawiało mi się z Liamem. Był dla mnie bardzo miły i chyba zaczynam się w nim zakochiwać. Nathalie przestań tak myśleć ty jesteś z Neymar'em. Okej troche dziwne, można powiedzieć, że gadam sama ze sobą w myślach ale co tam i tak nikt się nigdy nie dowie :D haha . Gdy zauważyłam, że ktoś zaczepia moją Abi i zabi ją czymś.Liam chyba zauważył moje zdenerwowanie bo od razu spytał:
-Nathalie coś się stało? Coś jest nie tak?
-Liam widzisz tamtego psa?
-Tak bardzo ładnny a co?-spytał a ja w duchu się uśmiechnęłam, że mu się podoba.
-To jest mój pies i mam wrażenie, że ktoś go czymś wabi...- powiedziałam- A i dziękuję - posłałąm mu słodki uśmiech
 -Poczekaj tutaj.- wziął smycz i pobiegł.
~oczami Liama~
Wziąłem smycz i pobiegłem po psa. Z myślą, że może tak da się zaprosić na shaka. Gdy dotarłem do psa zapiąłem mu smycz i chciałem już pójść, gdy spojrzałem na kolesia, którego twarz przypominała: zdezorientowanie,strach i niepewnosc. Nie zwracając uwagi na niego poszedłem z psem do Nathalie.
-Proszę oto twój pies - powiedziałem i uśmiechnąłem się niczym bohater xD.
-Dziekuję - powiedziała i przytuliła mnie po czym niezauważalnie pocałowała w policzek.
Ja nie byłem w stanie jej nic odpowiedzieć jedynie co zrobiłem to uśmiechnąłem się.
-Może zgodziła byś się pójść ze mna do Milk Shake City?
-Jasne tylko kiedy? - zapytała.
-Może teraz? - zapytałem niepewnie
-Dobrze tylko mógłbyś ze mna pójść odprowadzić psa?-uśmiechnęła się a ja już jak głupi do sera cieszyłęm się.
~oczami Nathalie~
Do domu szliśmy ciągle rozmawiając i śmiejąc się. Psa wpóściłam tylko do drzwi domu i poszliśmy na shaka. Gdy byliśmy na miejscu Liam powiedział żebym znalazła wolny stolik i czekała na niego a on pójdzie zamówić. Oczywiście spytał jeszcze jakiego chce shaka. Gdy wrócił stwierdziliśmy, że pójdziemy się przejść. Gdy byliśmy już jakieś 5 minut drogi od MSC zaczął padać deszcz. Staneliśmy jak te dwa głupki pod drzewem i myśleliśmy co robić.

Strasznie mi sie podoba a wam?

Obserwujcie Natalie na TT : @Natalia_Wiech

1 komentarz: